W dniu 4 października przypada doroczna uroczystość naszego zakonodawcy i charyzmatycznego przewodnika, św. Franciszka z Asyżu, który odszedł do Pana poprzedniego dnia, czyli 3 października, wieczorem. Z dawien dawna, w kapucyńskim kościele przy ul. Miodowej 13 główna celebracja liturgiczna tego dnia ogniskuje się wokół wieczornej Eucharystii.

Tak też było i tego roku. W piątek, 4 października, o godz. 18:30 dziękowaliśmy Bogu razem z całym Kościołem za postać św. ojca Franciszka, który całym swoim życiem zilustrował ewangeliczną rzeczywistość krzyża w życiu człowieka wierzącego, o której pisze św. Paweł do Galatów: „Co do mnie, to nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (6,14). Stygmaty, czyli fizyczne znaki męki Jezusa, które otrzymał Franciszek, jako pierwszy człowiek w historii, były Bożą pieczęcią i potwierdzeniem prawdy o głębi wiary, z jaką Biedaczyna przeżywał tajemnicę Krzyża w naśladowaniu Chrystusa każdego dnia swego życia.

Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. prałat Bogdan Bartołd, proboszcz parafii katedralnej św. Jana Chrzciciela, do której należy nasz klasztor. Zgodnie z wielowiekową tradycją, kazanie wygłosił ojciec dominikanin, Marcin Rutecki OP, sekretarz prowincji. W koncelebrze był także ks. Zbigniew Kępa, notariusz kurii Ordynariatu Polowego, a także kilku naszych braci kapłanów. Wszyscy bracia kapucyni, jak też zgromadzeni wierni, z radością przeżyli ten dzień uroczysty, dziękując Bogu za naszego Świętego, jak też za możliwość skorzystania z łaski odpustu zupełnego w dniu jego święta.